Rozświetlacz do twarzy Cztery Szpaki x Kasia Sienkiewicz

Mat przeszedł już do lamusa. Czas rozświetlać, rozświetlać i jeszcze raz rozświetlać! Dodaj swojej buzi naturalnego blasku i podkreślaj jej wysokie punkty: kości policzkowe, łuk kupidyna, łuki brwiowe i grzbiet nosa. Na podkład lub krem nawilżający. Subtelnie lub z efektem WOW. To ty stopniujesz swój glow. I to ty wyglądasz absolutnie naj-pięk-niej :)

Bywa, że makijażem mamy love-hate relationship. Z jednej strony nie chcemy musieć go nosić, z drugiej – sprawia, że czujemy się jakoś bardziej dziarsko. I o tym drugim dzisiaj pogadamy. Potraktuj makijaż z naszym rozświetlaczem jako miły akcent, który sprawia, że bije od ciebie światło i rześkość. Albo wcale nie rób make-upu, tylko lśnij autentycznym pięknem. Naturalny efekt? Jasne. Mocny połysk? Też damy radę!

Hmm, po co mi rozświetlacz do twarzy?

Zacznijmy od tego, że makijaż sam w sobie w ogóle jest opcjonalny. Nie powinniście czuć presji, by go robić. Potraktuj go jako sposób wyrażania siebie, dodanie sobie odwagi i pewności – w tym powinien pomóc ci highlighter.

Rozświetlacz to kosmetyk, który nakładamy na różne obszary twarzy (a także partie ciała, zwłaszcza w lecie, gdy odsłaniamy je znacznie bardziej), by uzyskać efekt shimmer, czyli promiennego wyglądu. Dzięki zastosowaniu rozświetlacza cera zyskuje młodszy, świeży wyraz, a wrażenie zmęczenia, szarości i braku nawilżenia są zredukowane. To taki promyk, który okazuje się pomocny zwłaszcza wtedy, gdy brakuje nam energii albo w jakiś sposób zaniedbaliśmy swoją rutynę pielęgnacyjną. Highlighter przywraca naturalny glow i uwypukla partie twarzy, które zasługują na podkreślenie.

Pamiętaj, że żeby używać rozświetlacza, nie potrzebujesz bazy w postaci podkładu czy pudru. W zupełności wystarczy po prostu Twoja skóra ;)

Jaki highlighter wybrać? Puder, krem, sztyft...

Na rynku kosmetycznym znajdziesz rozświetlacze w różnych formach i w różnych odcieniach. W zależności od rodzaju, aplikuje się go nieco inaczej. Wybierz najlepszy dla swojego typu cery i odkryj, jakim potrafi być game changerem, gdy szykujesz się na nadchodzący dzień (lub szalony wieczór)!

Rozświetlacz w kamieniu. To bardzo popularna, wygodna opcja, idealna do torebki. Jest trwały i wydajny. Minusem może być fakt, że po pewnym czasie wierzchnia warstwa staje się nieco „tępa” i trudniej o mocne napigmentowanie. Należy uważać, by taki produkt nie upadł na ziemię. W przeciwnym razie pokruszone kawałki będą utrudniały aplikację.

Sypki puder rozświetlający. W duecie z pędzlem tworzy estetyczną, migoczącą poświatę na skórze. To ciekawy wybór zwłaszcza dla osób, których skóra jest pozbawiona blasku. Taka formuła potrafi niestety akcentować suche skórki, więc sprawdzi się lepiej w przypadku cery normalnej, mieszanej lub przetłuszczającej się.

Rozświetlacz w sztyfcie. Podobnie jak pomadka nawilżająca czy sztyft z SPFem, jest niesamowicie prosty i szybki w aplikacji. Można dokładać go w dowolnym momencie dnia. Istotne jest, by regularnie go dezynfekować, gdyż z każdym pociągnięciem po twarzy „zbiera” z niej zanieczyszczenia, co może skutkować pojawieniem się wyprysków.

Rozświetlacz w płynie. Czyli prosty sposób na wet look – taka formuła może być wzbogacona o składniki nawilżające, dzięki czemu lśnienie jest jeszcze bardziej intensywne. Płynna formuła nadaje się do strobingu (czyli konturowania z pomocą highlightera, a czasami także różu) oraz jako wykończenie cienia do powiek – zaaplikowany pośrodku powieki optycznie powiększa oko.

Highlighter w kremie. Daje bardzo naturalny efekt i niemal „wtapia” się w skórę. Często pozostawia perłową poświatę, która w niezwykle efektowny sposób odbija światło. Dlatego doceniają go praktycznie wszystkie rodzaje cer. Choć może nie wydawać się najtrafniejszym wyborem dla cer bardzo tłustych, zdecydowanie zależy to od konkretnej formuły, jej jakości, trwałości i zastosowanych pigmentów.

Przy wyborze rozświetlacza kieruj się tym, jaki rodzaj kosmetyku najlepiej toleruje twoja skóra oraz tym, na jakim efekcie ci zależy: maksymalny glow, lekkie oprószenie migoczącą mgiełką, a może połyskująca „syrenka”? Testuj i upewnij się, że dany odcień jest właściwie dobrany do twojej tonacji.

Najlepszy rozświetlacz? Zerknij na ten od Czterech Szpaków

To nowość, którą znajdziesz w naszym sklepie online oraz stacjonarnie. Nasz rozświetlacz w kremie stworzony we współpracy z Kasią Sienkiewicz, wokalistką Kwiatu Jabłoni, daje optyczne wrażenie promiennego blasku. Stworzony dla każdego typu cery, nada skórze świeżego wyglądu i w dodatku ją wypielęgnuje, gdyż zawiera cenne składniki odżywcze, jak masło mango, olej kameliowy i witamina E.

Chcesz rozświetlić swoją twarz, ale boisz się wyświecania i tłustości? Wiemy, że nadprodukcja sebum to częsty problem u wielu osób. Dlatego nasz highlighter zawiera celulozę i laurynian izoamylu, których funkcją jest pochłanianie nadmiaru łoju. A to oznacza, że cera mieszana i tłusta jak najbardziej powinny dać mu szansę :)

W tej recepturze zastosowaliśmy drobinki miki (pozyskiwanej w etyczny sposób, ze sprawdzonego źródła), czyli naturalnego minerału, który charakteryzują trwałość i piękny, perłowy refleks (po prostu musisz to zobaczyć!). Z racji swojej kremowej konsystencji, szpakowy rozświetlacz nie podkreśla widoczności porów. Zamiast tego harmonijnie współgra ze strukturą twojej twarzy i pozwala uzyskać wyjątkowo naturalny look.

Glow and go!

Makeup z efektem glow – czyli jak nakładać produkt

By nakładać rozświetlacz, możesz użyć:

  • swoich palców – ich ciepło naturalnie rozgrzeje produkt i ułatwi jego aplikację;
  • pędzla (w kształcie wachlarza dla precyzyjnej aplikacji lub szerokiego dla efektu glow całej twarzy) – szczególnie w przypadku produktu sypkiego lub w kamieniu
  • gąbeczki – zwłaszcza jeśli korzystasz z płynnego lub kremowego highlightera.

Sprawdź, który sposób jest dla ciebie najwygodniejszy. Zwróć szczególnie uwagę na to, jak silny efekt rozświetlenia daje każda z metod: możesz np. dostrzec, że gąbeczka daje subtelniejszy, bardziej rozproszony błysk, natomiast użycie cienkiego pędzla tworzy wrażenie niemal mokrej skóry. Możesz też oczywiście stopniować intensywność świetlistości, nakładając mniej lub więcej produktu.

Jeśli robisz wieloetapowy makijaż, trzymaj się określonej kolejności:

  1. Baza w formie kremu nawilżającego, kremu z filtrem SPF i/lub specjalnego primera.
  2. Podkład i korektor na punkty, które według ciebie wymagają mocniejszego krycia (wypryski, przebarwienia, zaczerwienienia, cienie pod oczami).
  3. Puder, róż, bronzer. W zależności od preferencji możesz oczywiście pominąć którykolwiek z nich (np. puder, jeśli nie lubisz, gdy cera jest zmatowiona).
  4. Highlighter jako zwieńczenie całego make-upu.

Obszary, na które na pewno warto nałożyć rozświetlacz, to przede wszystkim wysokie punkty twarzy, takie jak: szczyty kości policzkowych, łuki brwiowe, łuk kupidyna (tuż nad górną wargą), czubek nosa i najbardziej wystający punkt brody, ale też powieki lub wewnętrzne kąciki oczu, jeśli lubisz efekt glam. W lecie, gdy odsłaniamy więcej ciała, może spodobać ci się efekt glow również na obojczykach.