Powrót do wpisów

Jak samodzielnie zrobić kosmetyki naturalne? Zalety kosmetyków naturalnych

Mamy XXI wiek i w większości nieskrępowany dostęp do Internetu, a co z tym idzie - także informacji. Musiało się to skończyć między innymi tym, że nasza świadomość w zakresie tego, co nakładamy na skórę (przynajmniej w teorii) powinna wzrosnąć. I chyba tak się stało - dowodem na to niech będą mnożące się jak grzyby po deszczu manufaktury produkujące kosmetyki naturalne (w tym oczywiście Cztery Szpaki), które nie miałyby przecież racji bytu bez rosnącego na nie popytu.

I to jest dobre, bo fajnie jest wiedzieć, że ludzie zadają sobie odrobinę trudu, żeby wyłuskać z maleńkiego druczku składu na etykietach popularnych kosmetyków substancje potencjalnie szkodliwe dla skóry - silne konserwanty, sztuczne barwniki czy kancerogenne PEG-i. I odrzucają je, zmierzając w kierunku tego, co zdrowsze i prostsze, stanowiące naturalną opozycję wobec kosmetycznych gigantów. Choć i im należy oddać sprawiedliwość - coraz częściej modyfikują składy swoich produktów i starają się (przynajmniej pozornie) postępować zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju biznesu i ekologii. Mówię o pozorach, bo dobry PR i marketingowa siła greenwashingu też robią swoje, ale to już temat na oddzielny artykuł.

Wróćmy więc do kosmetyków, spośród których możemy wybierać. Dla wygody w (bardzo) dużym uproszczeniu: z jednej strony mamy dobrze rozpromowane, szeroko dostępne produkty popularnych koncernów o niekoniecznie dobrych składach, za to często kuszących cenach; z drugiej produkty naturalne, często lokalne, bazujące na świetnej jakości składnikach. Wybór wydawałby się oczywisty, gdyby nie fakt, że choć firm produkujących kosmetyki naturalne jest coraz więcej, nie zawsze mamy pełny dostęp do ich oferty. Ewentualnie - nie oszukujmy się - wcale nie musi być nas stać na kosmetyki wysokiej jakości.

Samowystarczalność, samodzielność, satysfakcja

I tu, cała na biało, pojawia się trzecia opcja - samodzielne wytwarzanie kosmetyków. Z pomocą przychodzą książki i wyżej wspomniany, nieoceniony Internet, głównie pod postacią setek blogów ludzi, którzy z zajawki, zupełnie za darmo chcą się podzielić swoją wiedzą. W sieci bez problemu znajdziesz również sklepy z niezbędnymi surowcami. Dalej ogranicza cię już tylko odrobina zdrowego rozsądku (zwłaszcza, jeśli zabierzesz się za produkcję mydeł) i mniej lub bardziej wybujała fantazja.

Samodzielna produkcja kosmetyków naturalnych niesie ze sobą wiele zalet - po pierwsze i najważniejsze: daje mnóstwo frajdy i satysfakcji ze zrobienia czegoś własnymi rękami od początku do końca. Podwójnie - jeśli całe życie wydawało ci się, że masz dwie lewe ręce - przy okazji możesz sobie co nieco udowodnić. A jeśli coś, co stworzysz, zadziała na skórę/włosy/cokolwiek tak, jak zadziałać powinno - pomnóż sobie tę dumę i satysfakcję razy dziesięć. Siłą rzeczy zaczynasz chcieć dzielić się swoimi kosmetykami z przyjaciółmi i rodziną i, spójrzmy prawdzie w oczy, dajesz najfajniejsze prezenty.

Skoro już mowa o przyjaciołach, jest duża szansa, że prędzej czy później zarazisz ich swoją zajawką i przekonasz się, że weekendowe popołudnie spędzone wspólnie na robieniu własnych kosmetyków może minąć równie dobrze jak przy graniu w GTA czy na zbiorowym oglądaniu Friendsów (po raz czterdziesty ósmy). Zyskujecie twórcze zajęcie i każdy wychodzi z giftem - win-win.

Wytwarzanie kosmetyków może być też kreatywną i świetnie odstresowującą odskocznią od codziennej gonitwy. Jeśli na co dzień pracujesz przy biurku, ślęczysz nad mailami i raportami - poznasz zupełnie inny rodzaj (stan?) skupienia. Przykładowo, robiąc mydła naturalne przez pierwszych kilka-kilkanaście razy musisz się maksymalnie skoncentrować, odważyć składniki, zadbać o ich prawidłowe oznakowanie, kolejność w procesie i bezpieczeństwo - to zapewnia chwilowy spokój w głowie i miłe, nieokupione stresem poczucie kontroli nad sytuacją. W zasadzie powinno się być skoncentrowanym zawsze, mimo że pewnie po jakimś czasie będziesz działać machinalnie. Pracujesz jednak z substancjami, które nieodpowiednio wykorzystane mogą nie zadziałać tak, jak sobie tego życzysz - to zawsze powinno być z tyłu nawet najbardziej zrelaksowanej głowy. Fajnie jest również mieć poczucie, że robisz to wyłącznie dla siebie. To, co wyjdzie, wcale nie musi być idealne. Może powstać nierówne czy koślawe; może nie mieć idealnego koloru. Wyszło jednak spod twoich rąk, no i przecież ciągle rozwijasz skille. To daje dodatkową motywację.

mydła w kostce

Samodzielna praca nad domowymi kosmetykami będzie też świetnym rozwiązaniem dla tych, którzy (mocno) cenią sobie indywidualizm. Czy to w zakresie składu (dopasowujesz kosmetyk idealnie do potrzeb swojej skóry), czy… ich wyglądu. Wielbiciele minimalizmu postawią na przykład na mydło proste, jednolite, nierzucające się w oczy - czysto (!) zadaniowe. Miłośnicy ekstrawagancji mogą natomiast puścić wodze fantazji i wykorzystać całą feerię barw, dodatków czy form. Tutaj nie ma ograniczeń - czy może być lepiej? Może, bo wytwarzanie własnych kosmetyków jest też bardziej ekologiczne. Kupujesz wyłącznie surowce w większych ilościach, zużywasz je do końca, korzystasz wiele razy z tych samych opakowań. Nie kupujesz w drogeriach kosmetyków zapakowanych w plastik, a nawet nie zwiększasz śladu węglowego zamawiając online.

Jak samodzielnie zrobić kosmetyki naturalne? Trochę praktyki

Niezależnie od tego czy tworzysz kremy, naturalne mydła czy inne kosmetyki, w samodzielnej produkcji najlepsze jest to, że opierasz się na kilku-kilkunastu bazowych produktach, które możesz łatwo ze sobą miksować i zamieniać. Wystarczy, że dodasz do nich różne, zgodne z upodobaniami dodatki i już zyskujesz coś nowego. Dla przykładu podrzucam kilka pomysłów na mydła o podobnej bazie (masło shea, olej kokosowy, oliwa z olwek), a odmiennym, właśnie dzięki zmiennym elementom, zastosowaniu.

Różane mydło peelingujące

Peeling ukryty w kostce mydła to moim zdaniem bardzo zmyślny, a przy tym wygodny wynalazek. Kto miał okazję używać tradycyjnych naturalnych scrubów w płynnej formie, z pewnością wie, że doskonale spełniają swoją rolę, ale wydajność nie jest ich najmocniejszą stroną. W przypadku mydła jest inaczej - dzięki temu, że przyjemnie chropowatą kostką możesz rozmasować bezpośrednio skórę całego ciała, nie marnujesz kosmetyku. A zaufaj mi, z tego mydła szkoda byłoby uronić choćby odrobinę. Funkcję peelingu pełnią w nim pestki dzikiej róży. Oprócz tego, że mechanicznie złuszczają martwy naskórek, pobudzają mikrokrążenie i pomagają ujędrnić skórę, mają też działanie antyoksydacyjne. To za sprawą solidnej dawki witaminy C, dzięki której są też w stanie naturalnie rozjaśnić przebarwienia i poprawić koloryt skóry.

Naturalne mydło węglowe

Mydło węglowe jest moim zdaniem jedną z najciekawszych, najbardziej użytecznych i najbardziej spektakularnych kostek. Mydło z węglem aktywnym (pozyskiwanym najczęściej z łupin orzecha kokosowego) łączy w sobie wszystkie cechy produktu idealnego: może być potraktowane jako uniwersalne, jednak swoją popularność zawdzięcza przede wszystkim temu, że doskonale radzi sobie z trądzikiem - właśnie za sprawą dodatku węgla aktywnego, który skutecznie absorbuje zanieczyszczenia ze skóry. Po umyciu twarzy takim mydłem możesz mieć poczucie lekkiego ściągnięcia, ponieważ ono naprawdę głęboko oczyszcza - warto zadbać po jego użyciu o dodatkową dawkę nawilżenia. Na przykład w postaci samodzielnie zrobionego kremu.

mydło węglowe w kostce

Mydło korzenne

To kostka, bez której nie sposób się obejść w okresie jesienno-zimowym. Wszystkich automatycznie ciągnie wtedy do słodkich, korzennych aromatów, przypominających nieco świąteczne ciasteczka. Zajdziesz w niej cynamon, wanilię, anyż i pomarańczę - w postaci naturalnych olejków eterycznych, a także olej kokosowy i rzepakowy oraz czerwoną glinkę, której mydło zawdzięcza swój rdzawo-ceglasty kolor.

Ta mieszanka sprawia, że mydło pachnie obłędnie - słodko, rozgrzewająco i bardzo smakowicie. Idealnie komponuje się z gorącą wieczorną kąpielą. Korzenne przyprawy dodane do mydła sprawiają, że masując nim ciało rozgrzejesz skórę i pobudzisz mikrokrążenie. Dzięki temu używając go przez dłuższy czas możesz zaobserwować ujędrnienie i wygładzenie nierówności naskórka. To też narzędzie bardzo przydatne w walce z cellulitem.

Mydło z dodatkiem lnu i rumianku

Ze względu na wysoką zawartość rodzimego zimnotłoczonego oleju lnianego i dodatek kwiatu rumianku, to mydło kojarzy mi się bardzo lokalnie, naturalnie i delikatnie. Zdrowo. Jak żadne inne nadaje się do codziennego użytku nawet przy bardzo wrażliwej, skłonnej do alergii skórze. Chcemy, żeby było jak najbardziej neutralne, dlatego nie dodamy do niego żadnych, potencjalnie drażniących olejków eterycznych.

Według mojej wiedzy, często sięgają po nie osoby mające na co dzień problem z kłopotliwymi objawami atopowego zapalenia skóry czy te chcące złagodzić postępowanie innych schorzeń wiążących się z jej podrażnieniem, łuszczeniem czy przesuszeniem. To także mydło bardzo uniwersalne - dzięki temu bez problemu może być używane przez całą rodzinę, także przez jej najmłodszych członków.

Co zrobić, żeby samodzielnie tworzyć kosmetyki?

Po prostu zacząć. Działać krok po kroku, nie zniechęcać się - potraktować cały proces jako fun (jednak z zachowaniem niezbędnych środków ostrożności) i pole do twórczego rozwoju. Wciąż szukać nowych receptur lub - na odwrót - wyspecjalizować się  w tym, co najlepiej na ciebie działa i dawać skórze to, co lubi najbardziej. Wariacji jest przynajmniej tyle, ile receptur na mydło. Ciężko się z tym znudzić, za to można wsiąknąć na dobre.

Autorka:
Karolina Kulikowska
Mydlarnia Cztery Szpaki

Polecane

Zobacz także

Mydła ręcznie robione – poznaj ich zalety!

Mydła ręcznie robione – poznaj ich zalety!

Jak zrobić domowe mydło w płynie?

Jak zrobić domowe mydło w płynie?

Czarne mydło savon noir. Co to jest? Jakie ma zalety?

Czarne mydło savon noir. Co to jest? Jakie ma zalety?